Geoblog.pl    kiesiaki    Podróże    Kolumbia 2010    Pierwszy dzień w Armenii. Ogórd botaniczny.
Zwiń mapę
2010
19
lis

Pierwszy dzień w Armenii. Ogórd botaniczny.

 
Kolumbia
Kolumbia, Armenia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12485 km
 
Na szczęście udało nam się nieźle pospać w autobusie, więc nie wyglądaliśmy jak zombie, gdy weszliśmy do mieszkania rodziców Kikiego. Czekało na nas wypaśne śniadanie, do którego podana była świeżutka arepa.

Następnie postanowiliśmy zwiedzić piękny ogród botaniczny ( http://www.jardinbotanicoquindio.org ), który szczyci się swoim motylarium. Zobaczyliśmy tam też wiele odmian palm, masę ptaków i leniwce =) Jednak to motyle zrobiły na nas zdecydowanie największe wrażenie. W drodze powrotnej do Armenii (ogród znajduje się w sąsiednim miasteczku – Calarce ) zajechaliśmy na indiański przysmak. Zrobiony jest sfermentowanego mleka z dodatkiem ziół. Wygląda jak biała pianka i ma cierpki smak. Dostaliśmy na spróbowanie po pół szklaneczki różnych wariacji. Najbardziej smakowała nam żółta odmiana z dodatkiem alkoholu i cukru. Co ciekawe to była bezpłatna próbka, dopiero potem zamówiliśmy właściwe porcje. Lokalną tradycją jest możliwość poproszenia o bezpłatną dolewkę tego specyfiku. Dostaje się wtedy jeszcze połóweczkę szklanki, a czasem nawet prawie całą ;) Po zapłaceniu rachunku właściciel przyniósł jeszcze po serowym ciasteczku. Klasę podkreślili na sam koniec. Ggdy wychodziliśmy zaczęło strasznie padać, a właściciel z kelnerem podnieśli parasole ogrodowe i zrobili nam drogę do auta, więc wsiedliśmy sobie do środka susi. Należy pamiętać, że była to malutka knajpka przy drodze, a za wszystko zapłaciliśmy 25 zł… =)

Gdy wróciliśmy do domu czekała na nas już prawdziwa uczta – sałatka owocowa na początek, a później sałatka warzywna. Następnie było danie główne charakterystyczne dla tego regionu – wołowinka z ziemniakami i kukurydzą oraz świeżym platano. Po tym miał być jeszcze deser, ale już nie daliśmy rady. Po czymś takim obowiązkowa była siesta, po której w ramach relaksu wyruszyliśmy na basen, jacuzzi i saunę. Super było się kąpać w basenie podczas deszczu, a następnie grzać tyłek w ciepłej wodzie jacuzzi oglądając panoramę Armenii =) Po dniu pełnym przygód padliśmy jak muchy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (43)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
kiesiaki

Sylwia i Przemek Kiesio
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 65 wpisów65 26 komentarzy26 478 zdjęć478 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.11.2012 - 26.11.2012
 
 
13.09.2011 - 13.09.2011
 
 
08.09.2011 - 13.09.2011