Pinar del Río

Czas ruszać w dalszą drogę. Dzisiaj zamierzamy zrobić konkretny skok i dojechać do Playa Larga, czyli przed nami jakieś 400 km.
Najpierw jednak musimy zatankować w Pinar del Rio, bo zbliżamy się do rezerwy. Patrzę na licznik kilometrów. Od momentu, gdy wypożyczyliśmy auto zrobiliśmy prawie 400 km. Czyli autko pali całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że załadowane jest do granic możliwości oraz że jedziemy po górzystych terenach.

W Pinar del Rio, zatrzymujemy się też, ze względu na sławioną w przewodnikach wytwórnię alkoholu charakterystycznego dla tego regionu. Rodzice i Sylwia idą oglądać fabrykę, a ja pilnuję auta. Po chwili przychodzi Sylwia i idę sam zobaczyć manufakturę. Okazuje się, że całe zwiedzanie to obejrzenie jednej maszyny w jednej sali. Kolejka do sklepiku ciągnie się jednak po horyzont. Czekamy na rodziców, którzy chcą kupić ten trunek i lecimy jeszcze po zakupy do spożywczego.

Po przepłacaniu za wodę w Vinales postanawiamy być cwani i kupujemy kilka baniaków 5l, aby przelewać sobie do butelek. Dzięki temu, nie będzie też sytuacji, że zostaniemy bez wody jak nie będzie jej w sklepie.

Wydaliśmy:
30 CUC - zatankowanie 30 litrów benzyny 90 oktanowej
2 CUC - baniak wody 5 litrowej
1 CUC - butelka Sprite
1 CUC - lód Sandy ;)

Komentarze (0)